Kobiecość ozdobiona!

autor: Agata Cygan | 14.08.2013

Piercing intymny

Koluszko czy wkręt – w nosie, języku, brwi, a nawet – na karku, mało kogo dzisiaj dziwi i trudno stwierdzić, czy budzi jeszcze jakiekolwiek kontrowersje. A jednak, pomysł by ozdobić w ten sposób najbardziej intymne okolice swojego ciała, rodzi jak na razie spore wątpliwości. O ile bowiem kolczyk w nosie czy brwi jest zauważalny dla szerszej publiczności, ten, znajdujący się pod bielizną, będzie widoczny wyłącznie dla właścicielki i jej partnera.

Nie tylko o efekty wizualne tu chodzi. Wiele kobiet uważa, że tego rodzaju ozdoba wzmacnia doznania seksualne i przyspiesza osiągnięcie orgazmu. Skąd takie wnioski? Łechtaczka, bo właśnie ona często podlega kolczykowaniu, jest niezwykle unerwionym narządem. Z tego też względu po założeniu ozdoby, do pobudzenia jej zakończeń nerwowych może dochodzić nawet podczas wykonywania codziennych czynności…

Najpopularniejszy jest tzw. Clitoris Piercing – ozdabianie łechtaczki. The Fourchette Piercing oznacza przekłucie cienkiej warstwy skóry, łączącej dolne ujście pochwy z odbytem, Inner Labia Piercing dotyczy warg sromowych mniejszych, zaś Outer Labia Piercing – warg sromowych większych. Warto podkreślić, że o ile kolczyk w uchu możemy założyć samodzielnie (choć salon kosmetyczny jest do tego z pewnością lepiej przystosowany), piercing miejsc intymnych to zadanie wyłącznie dla specjalisty. Lista powikłań, na jakie możemy się narazić po samodzielnym zabiegu jest długa, a zaliczamy do niej m.in. uszkodzenie nerwów i naczyń krwionośnych, zapalenia, zakażenia czy przerwanie tkanki skórnej.

Decydując się na tego typu ozdobę ekstremalną, należy niezwykle uważać, by nie urazić się chociażby podczas codziennego prysznica czy ubierania – przekłute miejsce może się goić nawet do 3 miesięcy.

Dla ścisłości dodajmy jeszcze, że kolczykowanie żeńskich genitaliów wcale nie jest zjawiskiem nowym. Było stosowane już od wieków z tą różnicą, że kiedyś – miało zupełnie inną wymowę. Kolczyk miał na celu łączyć wargi sromowe nad ujściem pochwy, co stanowiło barierę dla potencjalnych gości. Był swego rodzaju strażnikiem czystości kobiety. Niestety, tylko w przenośni. Wprawdzie uniemożliwiał odbycie stosunku płciowego, ale przed infekcjami nie chronił, a wręcz – zdecydowanie im sprzyjał!

Vagazzling

Nazwa ta powstała z połączenia dwóch terminów: vagina oraz bedazzle (olśnić), czyli najprościej tłumacząc – lśniąca wagina (a może lepiej – olśnić waginą?) Zabieg polega na ozdabianiu waginy różnego rodzaju świecidełkami: drobnymi kamyczkami, kryształkami, diamentami, cekinami, brokatem itp. O tym, w jaki sposób ozdoby zostaną ułożone, decyduje sama kobieta, ale może skorzystać z szerokiego arsenału wzorów – humorystycznych, świątecznych, okolicznościowych, abstrakcyjnych bądź bardzo osobistych. Przed rozpoczęciem zabiegu konieczne jest wywoskowanie miejsc intymnych, ponieważ ozdoby nie trzymają się owłosionej skóry. Są aplikowane przy pomocy kleju wyłącznie na wzgórku łonowym, gdyż delikatna skóra warg sromowych nie jest przystosowana do tego rodzaju ingerencji.

Efekt tego rodzaju zabiegu nie jest długotrwały. Kryształki nie są odporne na zabrudzenia, blakną i z czasem odpadają. Niestety – niekoniecznie w równym tempie. Kiedy zaś naszemu intymnemu smokowi zaczyna brakować fragmentu ogona, może prezentować się mało estetycznie. Warto także zaznaczyć, że nie istnieje gwarancja, iż nasza ozdoba jest całkowicie bezpieczna dla partnera – twarde kamyczki mogą go zranić w czasie miłosnych uniesień. Pamiętajmy więc, że będąc posiadaczkami vajazzlingu, wydobywający się z naszej sypialni krzyk niekoniecznie musi być – krzykiem rozkoszy.

Intymna fryzura

Intymna fryzura to pojęcie, które kojarzy nam się przede wszystkim z depilacją. Z uwagi na wielkość obszaru pozbawianego włosków w czasie golenia, możemy wskazać różne jej rodzaje. Za najmniej radykalny uchodzi depilacja francuska, która polega na usunięciu owłosienia jedynie na linii bikini i pachwin (wargi sromowe i wewnętrzna strona pośladków pozostają niedepilowane). Nieco dalej sięga depilacja brazylijska, która polega na usunięciu owłosienia z przodu, ze wzgórka łonowego do wcześniej ustalonej szerokości bądź klasycznego (pasek, trójkąt) czy fantazyjnego kształtu, a także z części warg sromowych i z tyłu – między pośladkami. Najbardziej radykalna wersja to bikini hollywoodzkie – depilacja całkowita, bez pozostawiania jakichkolwiek fryzur intymnych.

Farbowanie włosów intymnych

Niektóre z pań decydują się na to, by swój intymny zarost – zafarbować. Wprawdzie w naszym kraju koloryzacja owłosienia łonowego nie jest jeszcze równie powszechna, jak na zachodzie, ale w dobrych salonach kosmetycznych z powodzeniem możemy zamienić się z blondynki w brunetkę z pełną gwarancją, że zauważy to wyłącznie nasz partner.

Warto podkreślić, że mimo, iż na polskim rynku brakuje farb do samodzielnej koloryzacji włosów intymnych, lepiej nie eksperymentować z tradycyjnymi utleniaczami czy farbami do zwyczajnej koloryzacji – produkty używane w salonach są stworzone specjalnie do koloryzacji właśnie tych miejsc. Ginekolodzy wskazują na przypadki kobiet, które trafiają do gabinetu w wyniku samodzielnej, nieumiejętnej koloryzacji (nazbyt skoncentrowany utleniacz, poparzenia, ropiejące rany). Specjaliści dbają o to, by nie pokrywać farb włosów w okolicach błon śluzowych, na wargach sromowych – koloryzacji poddawany jest wyłącznie wzgórek łonowy.

Rozjaśnianie skóry okolic intymnych

Dobór koloru do farbowania jest kwestią indywidualną. Brunetki często kusi blond, blondynki chcą zaskoczyć partnera klasyczną czernią, zaś niektóre panie – decydują się na zadziornego rudzielca. O ile w przypadku tego zabiegu panuje pełna dowolność, w kwestii kolejnego – trend jest jeden. Mowa tutaj o wybielaniu miejsc intymnych, a dokładnie warg sromowych. To oczywiste, że okolice intymne także są podatne na powstawanie przebarwień, co sprawia, że skóra warg sromowych czy okolic odbytu jest nieco ciemniejsza. Dla niektórych kobiet stanowi to jednak problem.

Zabieg wybielania można wykonać samodzielnie bądź w salonie. Polega on na wielokrotnej aplikacji w okolice intymne specjalnej maści rozjaśniającej lub pudru. Innym sposobem jest zabieg laserowy, polegający na oświetlaniu okolic intymnych wiązką laserową.

Z uwagi na możliwy ból, podczas jego wykonywania stosuje się znieczulenie w postaci nawiewu zimnego powietrza. To jak na razie mało popularny w Polsce zabieg, zdecydowanie celuje pod tym względem Japonia. Kraj ten niezwykle ceni sobie jasną skórę, mającą świadczyć nie tylko o dobrym guście, ale także – zdrowiu i higienie.

Kobiecość – sama w sobie jest diamentem!

Zanim zdecydujemy się na ozdobienie kobiecości z kwestii estetycznych, warto uświadomić sobie, że – tak czy inaczej – nasza kobiecość jest niepowtarzalna i drugiej takiej – próżno szukać (nawet, jeśli nie będzie błyszczała niczym diament). Jeśli z kolei do zabiegu skłania nas wstyd przed partnerem (ozdoba sprawi, że w sypialni nie będziemy czuć się „zupełnie nagie”), nim oślepimy go blaskiem kryształków zastanówmy się, czy na pewno powinnyśmy zmienić wygląd swojej kobiecości czy może lepiej – partnera.

prOVag żel

@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry