Koniec intymnych mitów

autor: Agata Cygan | 24.07.2013

Infekcje wynikają z braku higieny

To główny powód, dla którego o infekcji intymnej wstydzimy się mówić i zwlekamy z wizytą u ginekologa. Podejrzane, kojarzone z niewystarczającą dbałością o higienę, niemoralnym prowadzeniem się, a nawet zdradą. Zdarza się, że panie, borykające się nawet z niegroźnymi infekcjami, czują się mniej atrakcyjne i obawiają się reakcji najbliższych osób.

Tymczasem zachowywanie wystarczających zasad higieny intymnej to nie wszystko i nie zawsze jest w stanie uchronić nas przed infekcją. Istnieją czynniki, które dodatkowo zwiększają jej ryzyko, a są to: okres ciąży i menopauzy, stosowanie antybiotykoterapii, antykoncepcji, aktywność fizyczna, letnia swoboda oraz cukrzyca.

Nadmierna higiena intymna jest lepsza, niż niewystarczająca

Trudno oszacować, która szkodzi bardziej. Zarówno niedostateczna, jak i nadmierna higiena miejsc intymnych może mieć negatywne skutki dla zdrowia – zmienia na niekorzyść naturalną florę bakteryjną organizmu. Skutkiem obydwu jest zachwianie wewnętrznej równowagi: niewystarczająca higiena przyczynia się do namnażania chorobotwórczych bakterii, zaś nadmierna – do wypłukiwania i wyjałowienia ekosystemu przez zbyt duże dawki środków chemicznych, co osłabia naturalne mechanizmy obronne.

W pierwszym przypadku dobre bakterie nie są w stanie poradzić sobie z rosnącą liczbą tych niepożądanych, w drugim – dobrych po prostu brakuje. Obie drogi prowadzą prostym szlakiem do infekcji intymnej.

Z infekcją intymną można się uporać samodzielnie

Objawami typowymi dla infekcji miejsc intymnych jest m.in. nieprawidłowa wydzielina z pochwy, nieprzyjemny zapach, podrażnienie, swędzenie, pieczenie, ból w okolicach intymnych oraz każdy inny dyskomfort związany z tą sferą. W tym wypadku metoda „na przeczekanie” nie jest dobrym rozwiązaniem. Im dłużej utrzymują się owe objawy, tym poważniejsze mogą być komplikacje, a co za tym idzie – bardziej wymagająca i uporczywa kuracja.

Wprawdzie preparaty bez recepty pozwalają objawy „zaleczyć”, ale takie działanie może co najwyżej opóźnić postawienie właściwej diagnozy, a tym samym – rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Pamiętajmy, że infekcje intymnewiążą się nie tylko z nieprzyjemnymi dolegliwościami, ale mogą prowadzić do bardzo skomplikowanych i groźnych powikłań.

Higiena intymna jest ważniejsza w przypadku kobiet

Schorzenia miejsc intymnych, wynikające z braku lub nadmiaru starań higienicznych, także w przypadku panów powodują następstwa w postaci chorób somatycznych, a co więcej – stanowią barierę emocjonalną, wpływającą na jakość relacji partnerskich. Dlatego właśnie o higienę intymną, w równym stopniu co kobiety, dbać powinni panowie. O ile w przypadku kobiet, infekcja zwykle daje o sobie znać nieprzyjemnymi objawami w postaci upławów, swędzenia, pieczenia czy dolegliwości bólowych, mężczyźni zazwyczaj, w początkowym ich etapie, nie odczuwają żadnych tego typu objawów.

Będąc nieświadomymi nosicielami choroby szkodzą zarówno sobie, jak i partnerce. Niejednokrotnie bywa tak, że to właśnie partner jest źródłem nawracających infekcji kobiety.

Upławy zawsze oznaczają infekcję

Za upławy zwykło się uważać każdą wydzielinę z pochwy, poza krwawieniem miesiączkowym. Jest ona zjawiskiem naturalnym i jej obecność nie świadczy o chorobie. Szczególną ilość wydzieliny obserwować można około połowy cyklu, przed owulacją, w czasie podniecenia seksualnego, podczas ciąży czy w trakcie stosowania spirali wewnątrzmacicznej. Ilość wydzieliny wzrasta naturalnie w okresie dojrzewania i zmniejsza się w czasie przekwitania. Upławy to także naturalne zabezpieczenie dróg rodnych kobiety przed wszelkimi zakażeniami.

Wydzielina nie zawsze jest bezbarwna, bezwonna, nie zawsze ma też jednakową konsystencję – jej postać zmienia się w zależności od poziomu estrogenów. Choć rzeczywiście naturalne upławy najczęściej nie mają zapachu, mogą czasami przybierać nieco kwaśną woń. Zazwyczaj mają kremową konsystencję oraz przezroczystą, białą lub żółtawą barwę. Zaniepokoić powinny dopiero te, które odbiegają od wyglądu naturalnej wydzieliny: charakteryzują się nieprzyjemnym zapachem, nieprawidłową konsystencją lub niewłaściwą barwą (czasami wszystkimi jednocześnie). Wtedy mogą świadczyć o stanie zapalnym pochwy.

Dieta nie ma wpływu na zdrowie intymne

Wydawać się może, że zależność pomiędzy zdrowiem intymnym, a tym, co kładziemy na talerzu, jest stosunkowo luźna, o ile w ogóle występuje. Tymczasem powiązanie istnieje i łatwo je wytłumaczyć: pochwa to narząd mocno ukrwiony, a to przecież we krwi płyną produkty przemiany materii. Śluz, konieczny element wyposażenia naszej pochwy, powstaje w dużej części z tego, co przedostaje się do niej właśnie z naczyń krwionośnych.

Jeśli w owej strukturze znajdzie się zbyt dużo cukrów, staną się one swego rodzaju zachętą dla drożdży, które bytują w okolicach intymnych każdej kobiety. Ich obecność jest zjawiskiem naturalnym, ale kiedy ilość owych drożdży wzrasta, kobietę męczyć zaczynają typowe dla infekcji intymnych dolegliwości.

Kobiecość powinna być symetryczna

Wargi sromowe to element budowy pochwy, który otacza jej przedsionek. Na zewnątrz są to tzw. wargi sromowe większe, czyli fałdy skóry zawierające dużą ilość tkanki tłuszczowej, które łączą się u góry, tworząc tzw. spoidło warg przednie. Od tyłu wargi łączą się w miejscu zwanym spoidłem tylnym. Nieco głębiej leżą tzw. wargi sromowe mniejsze, czyli fałdy cienkiej skóry pozbawionej gruczołów potowych. Nazw tych jednak nie należy traktować dosłownie!

U wielu kobiet to właśnie wargi mniejsze są większe i to nieco wystają na zewnątrz. Nie jest to objawem żadnej choroby! To po prostu indywidualna cecha budowy organizmu. Z tego też powodu wiele środowisk medycznych opowiada się za modyfikacją dotychczasowego podziału na wargi sromowe mniejsze i większe i zastąpieniu go bardziej adekwatnym podziałem na wargi wewnętrzne i zewnętrzne.


@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry