Kiedy naruszamy prywatność naszego partnera?

autor: Agata Cygan - Kukla | 21.12.2015

SMS – wiadomość prywatna

Jego telefon komórkowy zmienił położenie za sprawą znaczącej wibracji, sygnalizującej nadejście nowej wiadomości. On właśnie bierze odprężającą kąpiel, a dźwięk lejącej się wody przekonuje, że przez najbliższe minuty pozostanie w łazience. Kuszące warunki tym bardziej, że z jakichś powodów wyciszył telefon, a z tego co wiesz, koledzy rzadko kontaktują się z nim za pomocą SMS-ów – po prostu dzwonią… Czy masz prawo sprawdzić, kto do niego napisał? Odpowiedź jest jednoznaczna – NIE!

Czy istnieje więc jakikolwiek sposób na to, by dowiedzieć się, kto z nim SMS-uje? Jeden – zapytać go o to wprost. A jeśli jego odpowiedź nie zaspokoi twojej ciekawości lub wyda ci się podejrzana – poprosić o pokazanie telefonu. Wprawdzie takie zachowanie niewiele ma już wspólnego z zaufaniem, a wręcz mu przeczy (ufać, znaczy wierzyć bez dowodów), ale lepsze to, niż naruszanie jego prywatności czy niepotrzebne domysły.

Chcesz wiedzieć? Zapytaj wprost!

Bo czytanie cudzych SMS-ów jest jawnym (choć zwykle dokonywanym w ukryciu) naruszeniem prywatności. Zastanówmy się, czy same chciałybyśmy, by ktoś przeczytał naszą SMS-ową korespondencję z przyjaciółką. Zapewne nie. Bo przykładowo: są tam głupie uwagi, śmieszne komentarze, błahe sformułowania, których odbiorcą powinna być tylko i wyłącznie przyjaciółka. Potrzeba prywatności nie oznacza wcale, że mamy coś do ukrycia – bo „chcieć ukryć”, a „nie chcieć ujawniać” dzieli granica. Cienka, ale znacząca!

kiedy-naruszamy-prywatnosc-naszego-partnera2

Rozmowa telefoniczna – nie musi mieć świadków

Siedzicie sobie we dwoje na kanapie, każdy zajęty swoimi sprawami. Nagle dzwoni telefon, partner odbiera i wychodzi. Pytanie, czy musiał wychodzić? Czy nie mógł porozmawiać w twojej obecności? Czy ma coś do ukrycia..? Rozmowa w obecności innych to kwestia przyzwyczajenia, a często także dobrego smaku. Niektórym z nas do głowy by nie przyszło, by prowadzić dyskusję przez telefon w autobusie czy tramwaju, bo już sama świadomość, że wszyscy dookoła słyszą naszą konwersację wprawia nas w zakłopotanie i skrępowanie. Inni – nie mają z tym żadnego problemu.

Podobnie z rozmową w towarzystwie drugiej, nawet bliskiej nam osoby. Dla jednego nie stanowi problemu, w przypadku innych – ogranicza, sprawia, że nie czują się zupełnie swobodnie. Nic dziwnego w tym, że rozmawianie z siostrą o błahostkach w obecności partnera cię trochę krępuje – masz prawo wyjść do innego pokoju! I to samo prawo daj swojemu partnerowi. Nawet, jeśli ty akurat należysz do tych osób, które są w stanie rozmawiać o wszystkim i wszędzie.

Skoro już mowa o telefonach, warto zwrócić uwagę na jeszcze inną kwestię, a mianowicie na to, czy partnerzy powinni odbierać nawzajem swoje komórki. Tutaj nie ma odpowiedzi dobrej i złej – wszystko zależy od naszych preferencji, które musimy jasno określić. Jeśli chcemy, by partner odbierał nasz telefon w czasie naszej nieobecności – przykładowo pobytu w łazience, nie ma w tym nic złego. Ale jeśli z jakichś powodów mamy odmienne zdanie – nasze prawo i partner powinien to uszanować. Podobnie my powinnyśmy postąpić w jego przypadku.

Sprawdź: O co faceci nie pytają swoich kobiet?

Hasła, kody, PIN-y

Kolejna kwestia to wszelkie, szeroko pojęte zabezpieczenia, które w dzisiejszym świecie spotykamy na każdym niemalże kroku. Jak sprawa wygląda w tym przypadku? Bardzo prosto – nie mamy obowiązku dzielić się z partnerem hasłami do naszych kont, PIN-ami czy kodami, zabezpieczającymi dostęp do naszych osobistych danych. Chyba, że same tego chcemy. Bo uważamy, że to dodatkowe zabezpieczenie (kiedy zapomnimy hasła, partner nam przypomni, a unikniemy sytuacji, że karteczka z kodem dostanie się w niepowołane ręce), bo chcemy, żeby „w razie czego” mógł się dostać do naszego konta, bo…

Nikt nie może żądać od Ciebie podania danych dostępu do konta, poczty czy Facebooka

Powód jest nieważny. Każdy jest dobry, o ile jest nasz i rzeczywiście to my czujemy potrzebę, by podzielić się tą informacją z partnerem. W przeciwnym razie on sam nie ma prawa jej od nas zażądać. Dokładnie tak samo sprawa wygląda w drugą stronę. A jeśli partner przypadkowo nie wylogował się ze swojej poczty, serwisu społecznościowego czy komunikatora internetowego – nic nie usprawiedliwia zaglądania w jego historię konwersacji. Co więcej, najbardziej rozsądnym wyjściem byłoby wylogowanie go z tego miejsca, by przypadkiem ktoś inny nie dostał się do jego prywatnych danych.

kiedy-naruszamy-prywatnosc-naszego-partnera3

Wychodzenie z domu

Umówiłaś się z przyjaciółką na wypad po sklepach. Nie masz zamiaru nic kupować – chcecie po prostu miło spędzić czas, maszerując między pólkami. Czy musisz mówić gdzie idziesz? Jasne, że nie musisz. Ale powinnaś. No chyba, że wybierasz się po to, by znaleźć dla niego urodzinowy prezent. Oczywiście nic chodzi o to, że musisz informować go ze szczegółami o wszystkim, co robisz lub masz zamiar robić – wystarczy, że powiesz o tym, że spotykasz się z przyjaciółką. Także w przeciwnym wypadku – kiedy partner wychodzi – nie wypytuj go z detalami o to, co robił, o czym rozmawiał itp. – każdy z nas potrzebuje czasu tylko dla siebie i naprawdę nie musi spowiadać się z tego, jak go wykorzystał.

Jednak znikanie na całe popołudnie bez słowa z pewnością nie jest już „w granicach”. Kiedy chcesz wyjść, poinformuj o tym partnera, zapewnij, że będziesz pod telefonem lub przeciwnie – uprzedź, że w czasie spotkania z przyjaciółkami nie będziesz odbierać czy też o tym, że ma na ciebie nie czekać, bo zwyczajnie nie wiesz, kiedy wrócisz. Związek oznacza wzajemny szacunek, dlatego też pozwalanie ukochanej osobie na zamartwianie się i zachodzenie w głowę, co takiego mogło się stać, po prostu nie jest w porządku.

Wspólne konto

Kwestia wspólnego konta partnerów pozostaje sprawą dyskusyjną. Zdaniem jednych jest swego rodzaju przypieczętowaniem relacji, zdaniem innych – niepotrzebnym ograniczeniem wolności. Kto ma rację? Każdy! Jeśli uważasz, że wspólne konto to dowód wzajemnego zaufania i w żaden sposób nie wpłynie na poczucie twojej swobody w związku oraz – co najważniejsze – tak samo myśli twój partner, maszerujcie do banku. Jeśli jednak wolałabyś zostawić sobie cząstkę samodzielności w dysponowaniu zarobkami, powiedz o tym partnerowi i zdecydujcie się na inną opcję. Oczywiście zamiar dokonania poważnych zakupów, które wpłyną znacząco na stan wspólnych dochodów, nie może być tajemnicą. Nic w tym jednak dziwnego, że nie czujesz się swobodnie wiedząc, iż partner może śledzić każdy twój wydatek – nawet tak drobny jak batonik czy paczka tamponów. I znów nie chodzi o to, że chcesz to przed nim ukryć – po prostu nie czujesz potrzeby go o tym informować! Podobnie jak o tym, że kupiłaś już dla niego prezent na rocznicę w sklepie internetowym ani co więcej – ile na niego wydałaś.

Dobrym pomysłem jest wspólne konto oszczędnościowe, na które będziecie każdego miesiąca przelewać określoną (jednakową lub proporcjonalną do zarobków) część wypłaty. Możecie też oczywiście dzielić się opłatami, chociaż to może się okazać bardziej kłopotliwym rozwiązaniem. Niektóre pary rozwiązują sprawę w taki sposób, że zakładają trzecie, wspólne konto, przeznaczone na wspólne wydatki. Możliwości jest wiele, dlatego dobrze przemyślcie, co najbardziej sprawdzi się w waszym przypadku.

kiedy-naruszamy-prywatnosc-naszego-partnera4

Stan zdrowia

Sferą osobistą, w którą jednak powinnyśmy wpuścić naszego partnera, jest stan zdrowia. O ile chorób ogólnych czy złego samopoczucia zwykle przed partnerem nie ukrywamy, nieco inaczej jest w przypadku zdrowia intymnego. Infekcja miejsc intymnych często jest postrzegana bardzo wąsko, nawet przez same kobiety – jako wynik niewystarczającej dbałości o higienę czy niedojrzałej obawy przed wizytami u ginekologa. Wszystko to sprawia, że rozmowa o chorobach w tej sferze wiąże się za wstydem, zażenowaniem i budzi niepotrzebne obiekcje. Tymczasem, choroby okolic intymnych mogą być spowodowane czynnikami zupełnie od kobiety niezależnymi – ich ryzyko zwiększa ciąża, antykoncepcja hormonalna, aktywność fizyczna czy terapia antybiotykowa.

Sprawdź: Czy potrzebujesz osłony przy antybiotykoterapii?

Zdarza się też, że współżycie z jakiś powodów przestaje być satysfakcjonujące. Przyczyną dyskomfortu bardzo często jest niewystarczające nawilżenie pochwy – łatwo zdiagnozować tę przypadłość, ponieważ prócz dyskomfortu odczuwalne jest również wrażenie tarcia i pieczenie podczas stosunku sromu oraz pochwy. Oprócz rozmowy o problemie z partnerem, niezbędna jest wizyta u lekarza, który wykluczy nieprawidłowości budowy anatomicznej i zaleci stosowanie odpowiednich leków. Ulgę przynieść mogą również środki nawilżające np. globulki dopochwowe HydroVag®.

O suchości czy infekcjach trzeba mówić otwarcie i szczerze. Szczególnie w rozmowie z osobą, dla której nasze zdrowie jest sprawą równie istotną, co dla nas samych. Tym bardziej, że oprócz tego podstawowego – zdrowotnego wymiaru, niedyspozycja w tej sferze wpływa znacząco na naszą kondycję psychiczną. Niepokój przed reakcją bliskiej osoby, spadek pewności siebie i poczucia własnej wartości, negatywny wpływ na życie intymne – wszystko to niesie negatywne skutki dla związku!

Bliskość i intymność nie polega na tym, że wiemy o sobie wszystko

Nie ma wątpliwości, że – jak celnie zauważa jeden z psychologów: Tyle miłości, ile wolności. Niezależność partnerów to dowód na wzajemne zaufanie, które jest niezbędnym fundamentem każdej dojrzałej relacji. Warto jednak pamiętać, że wolność wcale nie oznacza, że wszystko nam wolno. Miłość to m.in. lojalność, a ta nie pozwala nam automatycznie na niektóre zachowania, jak chociażby SMS-owe flirtowanie (nawet niezobowiązujące) z kolegą z pracy.

Na szczęście – lojalność wcale nie wyklucza wolności. W związku powinna się ona bowiem sprowadzać do poczucia, że pomimo, iż nie wszystkie rzeczy są nam dozwolone, wcale nie czujemy się skrępowani ich brakiem. A jak jest u Was? Jak rozwiązujecie powyższe kwestie? Zapraszamy do dyskusji!

prOVag żel

@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry