Moda na odchudzanie udziela się rodzicom, którzy coraz częściej wprowadzają modyfikacje żywieniowe do diety dzieci na własną rękę, nie zdając sobie sprawy z tego, że maluchy mają inne potrzeby niż dorośli.
O ile dziecko z nadwagą potrzebuje pomocy dietetyka i uzasadnione jest wprowadzanie zmian w modelu jego żywienia, to nieuzasadniona jest całkowita eliminacja mięsa czy glutenu (bez wskazań lekarskich). Rodzic, który nie skonsultuje swoich decyzji z dietetykiem, może doprowadzić do niedoborów pokarmowych u dziecka, o czym coraz częściej słyszy się w telewizji czy czyta w prasie.
Aktualnie największą popularnością cieszą się dwie diety: wegetariańska i bezglutenowa. Ta pierwsza, ze względu na liczne odmiany, może w szczególnych przypadkach być stosowana u najmłodszych. Mowa o laktoowowegetarianizmie, dopuszczającym spożywanie jaj i semiwegetarianizmie, pozwalającym na sporadyczne spożywanie drobiu i ryb. Plusem diety wegetariańskiej jest niższa zawartość tłuszczu, przede wszystkim nasyconych kwasów tłuszczowych, cholesterolu, większe spożycie warzyw i owoców, w tym cennego błonnika.
Należy jednak podkreślić, że nie ma żadnego uzasadnienia prowadzenie takiego modelu żywienia u dzieci – zwłaszcza w sytuacji, kiedy rodzice wprowadzają je na własną rękę, co może doprowadzić do niedoborów np. energii, białka, witaminy D czy z B12. Nie ma również podstaw do podważenia wielu zalet, które niesie ze sobą wegetarianizm, zwłaszcza, jeśli jest zbliżony do żywienia typu śródziemnomorskiego. Należy jednak podkreślić, że istnieją różnice w oddziaływaniu modyfikacji żywieniowych na rozwijający się młody organizm, a dorosłego człowieka.
Coraz częściej słyszy się o modzie na dietę bezglutenową
Jest ona stosowana nie tylko przez osoby cierpiące na celiakię, ale również osoby z nietolerancją pokarmową oraz takie, u których odstawienie glutenu z diety daje subiektywnie odczucie lepszego samopoczucia. W przypadkach, kiedy jest stosowana w sposób nieprzemyślany może doprowadzić do niedoborów składników odżywczych – błonnika, kwasu foliowego, cynku, żelaza, magnezu.
Szczególnie ważne jest stopniowe rozszerzanie diety dziecka w pierwszym roku życia, najwcześniej od szóstego miesiąca. Oprócz niezbędnych składników potrzebnych małemu organizmowi, przyzwyczajamy układ pokarmowy do nowych typów pożywienia. Tylko dieta odpowiednio prowadzona gwarantuje harmonijny wzrost i rozwój dziecka.
Inną sytuacją jest nadwaga. Specjaliści biją na alarm, że coraz więcej dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym przyjmuje zbyt dużą ilość kalorii w pożywieniu czy choruje na cukrzycę. W tym wypadku modyfikacja sposobu żywienia nie jest modą, a koniecznością.
Żywienie małego dziecka jest kluczowe dla wyrabiania nawyków żywieniowych mających wpływ na jego całe życie. Zmiany w żywieniu powinny być wprowadzane przez doświadczonego dietetyka, ponieważ organizm dziecka jest bardzo podatny na niedobory. Pamiętajmy, że najlepszym przykładem, jesteśmy my sami – dzieci są naprawdę dobrymi obserwatorami.
—
Anna Jakóbik
fizjoterapeutka, doradca żywieniowy