O co faceci nie pytają swoich kobiet?

autor: Agata Cygan | 27.12.2013

Czego ci brakuje?

Zanim zaczniesz wymieniać, zauważ, że nie chodzi tu wcale o takie rzeczy, jak duże mieszkanie, nowy samochód czy lepiej płatna praca… Chodzi o drobiazgi – braki, które można załatać niewielkim staraniem. Może to być np. pocałunek po powrocie z pracy, czuły sms przynajmniej raz w ciągu dnia, wspólne wyjście na miasto chociażby raz w tygodniu albo bukiet kwiatów – od czasu do czasu, ale bez szczególnej okazji.

Mogą to być także sprawy nieco większego kalibru, jak znalezienie wspólnego hobby, wspólne uprawnianie sportu, gotowanie wspólnych posiłków czy pragnienie posiadanie wspólnych znajomych. Może się też okazać, że brakuje ci czegoś jeszcze innego – bardziej abstrakcyjnego. Stabilizacji? Przewidywalności? Spokoju? A może wręcz przeciwnie – nieprzewidywalności, zaskoczenia, niespodzianki? Czy też raczej zaangażowania, czułości, intymności, przyjaźni…?

Mężczyzna widząc, że partnerka jest z nim szczęśliwa, rzadko kiedy dopytuje o tego rodzaju sprawy. Dlaczego? Może po prostu nie zdaje sobie sprawy z faktu, że kobiecie może ich brakować? A może właśnie ma taką świadomość? Nie robi tego w obawie, że w ten sposób zasugeruje partnerce, iż wcale nie ma wszystkiego, czego potrzebuje, a to – może osłabić ich relacje. Tymczasem, „lokalizując” braki w związku, działamy na jego korzyść! Możemy je uzupełnić, a w ten sposób tylko scalimy i umocnimy wzajemne relacje.

Co ci we mnie przeszkadza?

Wiele z nas nie potrafi otwarcie krytykować swojego partnera. Może to wynikać z naturalnej ludzkiej niechęci do bycia krytykowanym – wiemy, jakie to uczucie, dlatego nie chcemy go serwować ukochanej osobie, czy też ze znajomości charakteru partnera – wiemy, jak nerwowo reaguje na krytykę… W ten właśnie sposób rzeczy, zachowania, cechy – często drobne i teoretycznie mało znaczące, które chętnie byśmy w naszym partnerze zmieniły, kumulują się. W efekcie, z czasem może się okazać, że dzielimy życie z osobą, która zupełnie nam nie odpowiada. Gdybyśmy bowiem wymieniły wszystkie części, które naszym zdaniem wymagają reparacji, niewiele by pozostało…

Nam, kobietom, częściej się zdarza pytać swoich mężczyzn o opinię: Jak ci się podoba moja nowa fryzura? W której sukience wyglądam bardziej kobieco? Czy ten kolor włosów nie sprawia, że wyglądam starzej? Panowie, nawet jeśli lubią komplementy, rzadko się o nie dopominają. Tymczasem, informację na temat niezbyt gustownej koszuli w seledynowe pasy łatwiej przekazać swojemu ukochanemu mniej bezpośrednio, niż zupełnie wprost. Na pytanie: Jak ci się podobam w tej koszuli? można przecież odpowiedzieć: Wiesz, wolę tę niebieską – wyglądasz w niej bardzo męsko. W ten sposób, swoją uwagę subtelnie otulamy w komplement, co sprawia, że osiągając swój cel (możesz być pewna, że następnym razem zastanowi się dwa razy zanim ją założy), łechtamy dodatkowo ego swojego mężczyzny. A – nie ma co ukrywać – i to jest mu od czasu do czasu potrzebne.

Czego nie lubisz robić?

Jeżeli chcecie tworzyć partnerski związek, z pewnością dzielicie się obowiązkami sprawiedliwie – razem gotujecie, zmywacie, sprzątacie bądź też robicie to na zmianę – dziś ja, jutro ty. Sprawiedliwy podział nie zawsze jednak oznacza – najbardziej zadowalający. Przykładowo, niektóre osoby nienawidzą prasować, podczas gdy inne – prasowanie uspokaja! Jedne nie lubią odkurzać, podczas kiedy innym – szum odkurzacza wydaje się najbardziej relaksującym dźwiękiem na świecie!

I tak właśnie może być w waszym przypadku. Podczas kiedy twój partner nienawidzi kosić trawnika, dla ciebie może to być idealny sposób na relaks (szczególnie z słuchawkami na uszach i w pełnym słońcu, gwarantującym opaleniznę bez leżenia plackiem na tarasie). Takie podzielenie się obowiązkami, które może nie będzie do końca sprawiedliwie w ścisłym tego słowa znaczeniu, może się okazać dla obu stron znaczenie bardziej zadowalające i mniej uciążliwe.

———–

Na te pytania, choć ich lista w przypadku każdej z nas może być nieco inna, wiele kobiet podświadomie oczekuje. Te jednak, rzadko padają z męskich ust. Rzecz jasna rozmowę o takich sprawach można zainicjować samodzielnie – dobrze dobrane pary nie mają kłopotu z tym, by rozmawiać ze sobą o wszystkim. Warto jednak zauważyć, że niektóre kobiety, czujące się w swoim związku szczęśliwe, czasami po prostu nie zdają sobie sprawy z braku pewnych detali. Braku, który z czasem odczuwają coraz silniej, choć nie zawsze potrafią zlokalizować źródło będącego ich skutkiem niezadowolenia. Tymczasem, zapytanie o nie, skłania do refleksji…

Nasza rada? Zamiast liczyć na to, że ON wreszcie się domyśli i zacznie cię o to pytać, weź sprawy w swoje ręce. Czyli? Podsuń mu ten artykuł!

 

fot. craigCloutier


@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry