Pizza na kalafiorowym spodzie. Z dyniowym sosem, ricottą i ziołami (bez glutenu)

autor: Agnieszka Grygier - Cieciora, blog Szybko Tanio Smacznie | 10.03.2016

Lubicie pizzę? My lubimy, ale zwyczajna pizza jest czasem za ciężka, za tłusta, ma zbyt dużo sera… Już jakiś czas temu okryłam kalafiorowy spód do ciasta i od tamtego dnia nie robię już innej pizzy.

Ten spód jest idealny dla dbających o linię, gdy jemy za mało warzyw, gdy chcemy te warzywa przemycić do jadłospisu dzieciom (ale jemy pizzę, taki paradoks!). Jeżeli macie ochotę to zamiast kalafiora możecie wykorzystać również brokuła!

Kalafiorowy spód:

  • 200 g surowego kalafiora
  • 4 łyżki płatków jaglanych lub innych (w ostateczności można dodać mąkę)
  • 2 jajka
  • sól, pieprz
  • zioła i inne przyprawy (wg uznania; ja wykorzystałam oregano, koperek)
  • dodatki (u nas ricotta, ale świetnie sprawdzą się wszelkie warzywa; zrobiłam też z pieczarkami i była pyszna)

Dyniowy sos:

  • ok 200 g upieczonej dyni (lub gotowego purre)
  • 3 łyżki koncentratu pomidorowego
  • szczypta soli oraz pieprzu
  • ok 100 ml bulionu warzywnego

Sposób przygotowania:

W misie blendera umieszczamy kalafior i miksujemy go aż całość będzie drobno zmielona. Dodajemy jajka, przyprawy oraz płatki i jeszcze raz mieszamy w blenderze. Tak przygotowanie ciasto wykładamy na blachę do pieczenia i formujemy kształt (ciasto nie powinno być zbyt grube, ale różnie to wychodzi). Możecie przygotować okrągłą lub prostokątną pizzę

Kalafiorowy spód wkładamy do nagrzanego do 180 C piekarnika i pieczemy ok 15 – 20 minut (powinien się zarumienić i zrobić się lekko chrupiący). Gdy spód będzie podpieczony wyjmujemy go z piekarnika i chwilę studzimy. Po chwili nakładamy sos i rozprowadzamy go tworząc jednolitą warstwę. Na wierzchu układamy kawałki ricotty i posypujemy ziołami. Wkładamy na kolejne 15-20 minut do piekarnika. Pyszna pizza gotowa!

Sprawdź: Krokiety ze słodką kapustą i grzybami

Smacznego!

 

Agnieszka Grygier-Cieciora

Szybko Tanio Smacznie

http://szybkotaniosmacznie.com/

Moje motto? Maksimum efektu, minimum „straconego” czasu. Moje życie to jeden wielki eksperyment. Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym lubię wiele rzeczy sprawdzać, próbować, poznawać. Laboratoryjne kombinowanie tak weszło mi w krew, że skłonność do różnych wariacji przełożyła się też na sferę gotowania. Mój Mąż jest z tego powodu wniebowzięty!

logo STS


@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry