Testujemy portal randkowy Sympatia.pl

autor: Agnieszka Gałczyńska | 02.05.2016

Spotkajmy się na kawę, a jak się sobie spodobamy to chodźmy do łóżka. Co Ty na to?

Taka wiadomość trafia na moje konto w Sympatii.

Gdybym nie raczkowała w dziedzinie randkowania on-line to pewnie nie uznałabym tej propozycji za kiepski żart.

Niestety, moja świadomość mija się z „second lifem”.

To dopiero początek.

Niespodzianki virtual-love czekają mnie na każdym kroku.

Jestem…delfinem?

Rejestruję się do miejsca spotkań wszystkich singli. Podobno to najlepszy portal randkowy w Polsce (4,7 mln użytkowników). Na początek wypełniam nużące formularze – nick, wiek, stosunek do papierosów, alkoholu, małżeństwa, dzieci. Uzupełnienie białych okienek nie zabiera mi dużo czasu. Zatrzymuje się jedynie nad opisem siebie i wymarzonego partnera. Po chwili zastanowienia uznaję, że najlepsze będzie wymienienie kilku na pozór zwyczajnych rzeczy. Wiadomo, ideałów nie ma, ale są mężczyźni, którzy ładnie się uśmiechają.

Przeczytaj: Pięć przepisów na romantyczną kolację

Motto życiowe? Czy ja w ogóle je mam? Zaczynam kalkulować, ile zarobił ktoś, kto stworzył te formularze… Zostaje mi jeszcze wypełnienie testu osobowości. Ku mojemu zaskoczeniu Sympatia uparcie twierdzi, że jestem delfinem?! Każdy przecięty człowiek pomyślałby to samo, co ja w tym momencie (WTF?). „Bardzo źle znosi samotność, chętnie i łatwo wchodzi w bliskie relacje (…). W związku woli grać drugie skrzypce.”

Jak na wyzwoloną singielkę, której wolność w duszy gra dowiaduję się, że wcale nie lubię samotności. Największą egoistkę świata, Sympatia przekonuję, że jednak woli się podporządkować, niż stawiać na swoim. Wypełnionego testu nie da się cofnąć. Trudno, pozostanę delfinem…

Sympatia

Ciemny blondyn z niebieskimi oczami

3…2…1… Start! Zaczynam od wyboru preferencji. Ciemny blondyn, z niebieskimi oczami, koniecznie ze stolicy, mógłby interesować się… designem i nowoczesnymi technologiami. Wiek? 29-33 lata. Enter!

Zobacz też: Romantyczna kolacja i lunch … ze słoika?

Moim oczom ukazuje się baza mniej lub bardziej przystojnych mężczyzn. Wertowanie kilkunastu stron ma swoje plusy, bo znajduję kilka intrygujących modeli. Ten na plaży, tamten na siłowni, jeszcze inny na rodzinnej uroczystości w garniturze skrojonym na miarę. W chwili błogiego rozmarzenia skrzynka pocztowa sygnalizuje, że dostałam wiadomość. Trochę to dziwne, bo na Sympatii jestem raptem 10 minut i nie dodałam swojego zdjęcia. Okazuje się, że po drugiej stronie ekranu klika całkiem fajny informatyk. To chyba przez niego postanawiam wykupić pakiet Premium (ach, Ci informatycy!). No i zaczyna się…

Friends with benefit vs. znajomi do kina

Umówimy się? Może kawa? Seks bez zobowiązań? W wirtualnej przestrzeni pojawia się coraz więcej dwuznacznych propozycji. Ku mojemu zdziwieniu nie brakuje też sensownych rozmów o życiu. A wraz z nimi propozycji rozmów w innych kanałach komunikacji (przecież żyjemy w świecie social media). Propozycje typu friends with benefit wyrastają jak grzyby po deszczu, ale na inicjatywy rozmów do późna w nocy (na żywo), niestety trzeba poczekać średnio trzy dni.

Sympatia.PL

Sąsiad z naprzeciwka

Dzięki Sympatii moje grono znajomych na Facebooku sukcesywnie się powiększa. Oczy przecieram ze zdziwienia dopiero w momencie, kiedy jeden z nowych symp-friendsów wrzuca słit-focie z… mojego osiedla! Dokładnie sprzed bloku obok. Od początku twarz ze zdjęć wydawała mi się znajoma, ale uznałam, że mam paranoję w stylu „nie mogę z nim rozmawiać, bo ktoś się dowie”. Jak się okazuje sympatycznego pana P. spotykam codziennie w kolejce po bułki.

Przeczytaj też: Proste triki, jak dobrze wypaść na pierwszej randce

Co prawda w dresie z kapturem wygląda inaczej niż w stylu high-fashion, ale jakby się tak przyjrzeć? W końcu nigdy nie wiesz, czy pod nickiem „przystojny Peter” nie kryje się dyrektor finansowy z Twojej firmy, nauczyciel Twojego dziecka, albo kolega z podstawówki. Wolę tego nie sprawdzać…

Jak się w tym odnaleźć?

Nie jest łatwo. Przynajmniej na początku. Ilość wiadomości z gatunku „nie ma mowy” rośnie w zastraszającym tempie, a te na które umysł reaguje „a może” sukcesywnie zmniejszają w miarę upływu czasu.

Do Sympatii nie należą aktywiści on-line, raczej zapracowani właściciele start-upów, pracownicy korporacji i freelancerzy, którym szkoda czasu na wyjście chociażby do klubu, gdzie mogliby poznać drugą połówkę.

Dlatego zamiast na imprezie, dziewczyny podrywają w sieci…

Sympatia jest dla ludzi zdecydowanych. Dla tych, którzy wiedzą, czego chcą. Bez względu na to, czy szuka się przelotnej znajomości, kumpla do jazdy na rowerze, czy miłości życia lepiej zdefiniować to na samym początku. W końcu szkoda czasu na marnowanie go z niewłaściwymi osobami (nawet on-line!).

To musisz wiedzieć o Sympatii:

  • Z portalu można korzystać za darmo, ale możesz pisać tylko jedną wiadomość dziennie i nie masz dostępu do wszystkich funkcji
  • Jeśli z portalu chcesz korzystać bez ograniczeń musisz wykupić abonament:
    Pakiet Premium (jeden miesiąc) to koszt 16,90 w przypadku opłaty przelewem, lub 17,22 przy płatności sms.
    Pakiet Premium (3 miesiące) – 31,50
    Pakiet Premium (6 miesięcy) – 49,50
    Pakiet Premium (12 miesięcy) – 79,50
  • Dodatkowe płatne opcje to m.in. profil przymknięty, dzięki któremu masz możliwość wybrania warunków płci i wartości, które mają spełnić osoby odwiedzający Twój profil (5 zł) oraz usługa, która umożliwia wyświetlanie Twojego profilu tylko dla osób, które mają zdjęcie główne (5 zł)
  • Na Sympatii możesz zablokować użytkownika dodając go do czarnej listy – traci on możliwość pisania wiadomości, puszczania oczek, wysyłania prezentów i odwiedzania Twojego profilu
  • Dodając do swojego profilu zdjęcie zgadzasz się na wykorzystywanie wizerunku w celach marketingowych, informatycznych i statystycznych
  • Konto możesz usunąć lub dezaktywować w każdym momencie. Jeśli decydujesz się na drugie rozwiązanie, twoja strona będzie niewidoczna. Możesz ją aktywować w każdym momencie, jeśli nie zrobisz tego w ciągu 6 miesięcy, zostanie ona usunięta
  • Pod marką Sympatia działa też sympatiaplus.pl znana wcześniej jako stworzenidlasiebie.pl. Jest ona stworzona dla osób po trzydziestce, które chcą budować trwałe relacje.

 


@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry