Dieta podczas miesiączki

autor: Agata Cygan-Kukla | 09.02.2015
Dieta podczas miesiączki

Kofeina – nie, woda – tak

Zacznijmy od początku. Budzisz się rano i..? Sięgasz po kubek małej czarnej. Nie ma ku temu przeciwwskazań, ale nie myśl, że poza solidną dawką energii na trudny, czekający cię dzień, kofeina dostarczy ci też narzędzia do walki z bolesnymi skurczami macicy. Wręcz przeciwnie – jej nadmierne ilości nasilają owe skurcze i mogą co najwyżej utrudnić dotrwanie do wieczora. To nie wszystko, bo kofeina przyspiesza też utratę magnezu, co może powodować skurcze mięśni, a dodatkowo sprawia, że żołądek wytwarza więcej kwasu, co podrażnia jelita.

Nie przesadzajmy jednak – na kubek kawy do śniadania możesz sobie pozwolić. Ważne, byś pamiętała, że kofeina czai się nie tylko w kawie, ale też w mocnej herbacie, coli czy napojach energetyzujących – pomyśl o tym, zanim zrobisz zapasy na cały ciężki tydzień. Co wybierać zamiast wspomnianych napojów? Przede wszystkim niegazowaną wodę i niesłodzone, owocowe lub ziołowe herbatki. Jak zapewne wiesz, wrażenie opuchnięcia w czasie okresu jest spowodowane zatrzymywaniem wody w organizmie.

A czy wiesz także, że najlepszym sposobem na pozbycie się jej nadmiaru jest – regularne uzupełnianie płynów? Poczucie opuchnięcia może zmniejszyć ochotę na regularne dostarczanie wody, a wówczas organizm otrzymuje sygnał, by nie pozbywać się zgromadzonych płynów – w taki właśnie sposób broni się przed odwodnieniem! Wydalany w czasie oddawania moczu sód pozostaje więc w organizmie, a to dodatkowo utrudnia odpływ wody z tkanek.

Kofeina podczas okresu

Mleko – nie, produkty fermentowane – tak

No dobrze, mamy więc tę kawę i zapas mineralnej – co dalej? Czas na śniadanie. Jako że w pierwszych dniach miesiączki spada poziom wapnia we krwi, warto pamiętać o nabiale – dieta bogata w wapń łagodzi bowiem dolegliwości bólowe. Zmniejszony poziom wapnia wpływa na powstawanie opuchlizny – piersi, kończyn i twarzy. Wapń ułatwia też krzepnięcie krwi i ogranicza ilość dokuczliwych skurczów mięśni.

Mleko zawiera jednak ciężkostrawną i trudną w rozbiciu na cukry proste laktozę, co może powodować wzdęcia, a także nadmierną produkcję gazów. Zamiast miseczki mleka z płatkami, warto zaserwować sobie na śniadanie duży plaster białego sera, jogurt, kefir czy maślankę, które wzmocnią delikatne naczynia włosowate. Warto także sięgnąć po jajka – szczególnie żółtko, które dostarcza cennej witaminy E i żelaza.

Jabłka – nie, banany – tak

Po śniadaniu – przekąska. Owoce w czasie okresu to bardzo dobry pomysł, jednak nie wszystkie sprawdzą się równie dobrze. Zawarty w jabłkach, gruszkach, brzoskwiniach czy śliwkach sorbitol – naturalnie występujący cukier, może powodować wzdęcia, a tych mamy już zapewne dosyć.

Warto sięgnąć po banany, które są cennym źródłem potasu i zawierają witaminę B6  – wydatnie podnoszą poziom glukozy we krwi, co wpływa korzystnie na poprawienie nastroju.

Jako że – dodatkowo, regulują pracę jelit, zapobiegając lub pomagając walczyć z ewentualną biegunką (niektóre kobiety zmagają się z nią w czasie okresu), są wręcz idealną przekąską w te dni. W czasie miesiączki istotne jest również uzupełnianie diety w witaminę C – zwiększa ona wchłanianie żelaza w jelitach. Cennym źródłem owej witaminy są nie tylko owoce cytrusowe, ale też jagodowe, jak maliny, truskawki, agrest, aronia czy owoce dzikiej róży.

Czekolada mleczna – nie, czarna – tak

Jako że humor szwankuje, warto go poprawić. Jak? Najlepiej na słodko. W czasie okresu jesteśmy jednak bardziej niż zazwyczaj podatne na rozwój infekcji intymnych, a przecież cukier – tylko tę podatność potęguje. Czekolada (pod każdą postacią – także batoniki czy cukierki), zawiera też dużo kofeiny, a o jej niekorzystnym działaniu nie trzeba już chyba przypominać – oprócz bolesnych skurczów, może powodować też wzdęcia.

A jednak, czekolada zawiera w sobie magnez, którego potrzebujemy zwłaszcza wtedy, gdy tracimy z organizmu cynk. No i – o czym zapominać nie wolno – poprawia humor, bo wyzwala hormony szczęścia. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by w czasie okresu sięgnąć po kilka magicznych kostek – gorzkich i najlepiej z 90 proc. kakao w składzie.

Ciężkostrawne dania – nie, czerwone mięso – tak

Produkty ciężkostrawne (tłuste, smażone) obciążają wątrobę, co w czasie miesiączki jest szczególnie niewskazane – organ ten chroni kobiecy organizm przed nadmiarem estrogenu. Z tego właśnie względu najlepiej wyeliminować tłuste, smażone mięsa, sery – zarówno żółte, jak i topione, a także wszelkiego rodzaju fast-foody. Warto też unikać żywności wysoko przetworzonej typu instant – zupek w proszku, kostek bulionowych czy przypraw z glutaminianem sodu.

Czerwone mięso – choć owiane stereotypem niezdrowego, to bardzo dobry wybór na czas okresu. Zawiera sporą dawkę żelaza, którego w trakcie miesiączki tracisz naprawdę sporo. Co więcej, żelazo zawarte w czerwonym mięsie jest znacznie lepiej przyswajalne niż to, którego dostarczamy organizmowi wraz z warzywami! To nie wszystko, bo wołowina jest także cennym źródłem witamin z grupy B, z których na prowadzenie wysuwa się w tym kontekście kwas foliowy (witamina B9) – odpowiada za nasz nastrój i zapewnia energię do działania.

Oczywiście nie namawiamy do tego, by zamiast małej czarnej z rana dostarczyć sobie energię solidnym stekiem, ale warto go położyć na talerzu w czasie obiadu. Na rozluźnienie spiętych mięśni dobrze wpłyną też ryby, takie jak tuńczyk czy łosoś, ponieważ zawierają sporą dawkę kwasów Omega 3.

Warzywa strączkowe – nie, liściaste – tak

Wprawdzie fasola, szparagi, groch i inne warzywa strączkowe także zawierają dużo żelaza, ale mają również działanie wzdymające – z oczywistych względów lepiej nie sięgać po nie w czasie okresu. Do obiadu warto sobie za to zaserwować lekką sałatkę z zielonych warzyw liściastych, które także dostarczają sporo żelaza oraz innych, cennych składników odżywczych. Szczególnie polecane w tym czasie są szpinak, sałata i brokuły.

Melisa podczas okresu

Alkohol – nie, melisa – tak

Wyjątkowo nieprzyjemne zestawienie, prawda? Oczywiście nie radzimy wam podchodzić do niego zupełnie poważnie – chcemy jedynie zwrócić uwagę, że alkohol w trakcie okresu to nienajlepszy pomysł. Nie oznacza to rzecz jasna, że jest on absolutnie zabroniony – w niewielkich ilościach zapewne nie zaszkodzi. Jeśli więc w tym czasie wybieramy się na imprezę czy do znajomych nie musimy go sobie całkiem odmawiać. Jeśli jednak zostajemy w domu, to kufel piwa w czasie oglądania filmu nie jest wskazany.

Alkohol podnosi ciśnienie, rozszerza naczynia krwionośne i rozrzedza krew, a to w oczywisty sposób może nasilić krwawienie.

Alkohol sprzyja też zatrzymywaniu wody w organizmie, a tej w tym czasie – jak wiemy – mamy w nadmiarze. Jeśli więc nie chcemy potęgować nieprzyjemnych dolegliwości, lepiej sięgnąć po kubek kakao, gorącą czekoladę czy ziołową herbatkę.

Słone przekąski – nie, zdrowe przekąski – tak

No dobrze, oglądamy więc film i popijamy tę melisę – pytanie, czy możemy sobie przynajmniej pozwolić na małe co nieco? Jasne, byleby nie było słone. Odpadają więc chipsy, paluszki, orzeszki czy krakersiki. W czasie okresu należy unikać soli, ponieważ, jak wiele z wyżej wymienionych – potęguje proces zatrzymywania wody w organizmie. Tym samym, wrażenie opuchnięcia i obrzmienia, a także dokuczliwe uczucie ciężkości będą dokuczać jeszcze bardziej. Co wybrać zamiast tego? Suszone owoce, pestki dyni czy słonecznika, muesli, przekąski ryżowe i owsiane.

—–

Dziewczyny! Okres to nie koniec świata, a wiele z miesiączkowych dolegliwości fundujemy sobie same – właśnie za sprawą nieodpowiedniej diety i braku cennych składników odżywczych. Gwarantujemy Wam, że powyższe wskazówki pozwolą Wam przetrwać ten czas znacznie łatwiej i – zdecydowanie lżej!


@ śledź nas na instagramie
Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.

powrót do góry